wtorek, 6 stycznia 2015

W Egipcie niebezpiecznie



Wylot do Hurghady już za tydzień, więc trzeba pogrzebać w newsach odnośnie sytuacji polityczno-społecznej w Egipcie. Wiadomo: jest niezbyt bezpiecznie. Ale czy coś się zasadniczo zmieniło w ostatnich tygodniach? Przeczesuję Internet i oto co znajduję:

29 września 2014
Najświeższy dostępny w sieci (sic!) komunikat MSZ, ostrzeżenie dla podróżujących do Egiptu. Przesłanie jest jasne: NIE JECHAĆ. I cytat z moim małym dopiskiem w nawiasie: „Ministerstwo Spraw Zagranicznych uznaje za możliwe z punktu widzenia bezpieczeństwa obywateli zorganizowane lotnicze wyjazdy do ww. egipskich ośrodków turystycznych nad Morzem Czerwonym (Hurghada, El Gouna, Safaga, Marsa Alam, a także Sharm el-Sheikh) kategorycznie ostrzegając przed wszelkimi wyjazdami indywidualnymi oraz grupowymi poza ośrodki turystyczne.” Nasza wycieczka z dużym biurem jest niby OK, lecz załączona mapka sugeruje, że jednak jesteśmy wariatami, wybierając się do Kairu i na rejs po Nilu.


Egipt, mapka MSZ. Kolor czerwony: NIE PODRÓŻUJ!
21 grudnia 2014
PAP donosi, że pięciu bojowników dżihadystycznej organizacji Ansar Bait-al-Maqdis (ABM) zginęło podczas nalotu sił bezpieczeństwa na gospodarstwo rolne niedaleko Kairu. Według policji w gospodarstwie tym przygotowywano ładunki wybuchowe używane w zamachach. Obawiam się, że nastąpi odwet.  

1 stycznia 2015
Na stronie tvn24 czytam, że Sąd Najwyższy Egiptu ostatecznie anulował karę więzienia (od 7 do 10 lat) wymierzoną w 2013 roku trzem zagranicznym dziennikarzom TV Al-Dżazira za publikowanie kłamstw wspierających Bractwo Muzułmańskie i obalonego prezydenta Mursiego, czyli inaczej za popieranie terroryzmu. Na podstawie ponownego procesu ma się odbyć rewizja wyroku. To niby dobrze, przynajmniej w sensie naszego bezpieczeństwa. Ale pod koniec grudnia skłócona z nowymi władzami egipskimi katarska TV Al-Dżazira wyłączyła swój nadawany w Egipcie kanał - podobno tymczasowo. A to się może komuś nie spodobać…    

6 stycznia 2015
Jak zwykle sprawdzam też, co tam dziś o Egipcie na gov.uk? Warto zaglądać na tę stronę, bo rząd Wielkiej Brytanii dba o aktualizację komunikatów. Czytam, oglądam mapkę i… dostaję gęsiej skórki.



Egipt, mapka z uk.gov. Kolor zielony - można jechać. Kolor żółty - lepiej nie podróżuj! Kolor czerwony: STOP!

Tłumaczę dla wszystkich, którzy nie znają angielskiego (tasując akapity i zmieniając kolejność urywków tekstu):
“Terroryści wciąż snują plany ataków w Egipcie. Ataki mogą następować bez względu na tożsamość atakowanych i bez uprzedniego ostrzeżenia. Obcokrajowcy mogą stać się celem ataków w resortach turystycznych lub innych miejscach przez nich uczęszczanych. Wcześniejsze ataki skupiały się niemal wyłącznie na siłach bezpieczeństwa i budynkach rządowych. Należy wykazać się dużą ostrożnością w pobliżu tych miejsc.

Najaktywniejszą grupą terrorystyczną w Egipcie jest Ansar Bait-al-Maqdis (ABM). W listopadzie 2014 ABM oficjalnie uznało za swego zwierzchnika ISIL (inaczej ISIS, Islamic State of Iraq and Syria). ABM działa głównie na północnym Synaju, lecz bierze także odpowiedzialność za ataki gdzie indziej, m.in. w Kairze, miastach delty Nilu i na Pustyni Zachodniej. W lutym 2014 ABM w czasie ataku na bus w Tabie (Synaj) zabiło trójkę turystów z Pd. Korei oraz ich kierowcę. Również ABM jest sprawcą śmierci pracownika w sierpniu 2014. (…)

Protesty i demonstracje są w Egipcie powszechne. Dochodzi do nich bez uprzedniej zapowiedzi. Często mają miejsce w piątki, lecz nie musi to być regułą. Sytuacja podczas demonstracji może ulec zmianie szybko i bez ostrzeżenia. W celu przejęcia kontroli nad tłumem policja może użyć armatek wodnych, gazu łzawiącego lub amunicji. Od lipca 2013 zaszło kilka starć demonstrantów z policją, w wyniku których wiele osób poniosło śmierć. Większość z nich miała miejsce w Kairze i Aleksandrii. W sumie podczas zamieszek w Kairze, Aleksandrii i oazie Fajum 24 i 25 stycznia 2014 zginęło około 80 osób. W całym kraju dochodzi do protestów i starć na kampusach uniwersyteckich.   

Jeżeli wiesz o jakiejś demonstracji lub znajdziesz się przypadkiem w pobliżu niej, natychmiast opuść jej teren. Nie próbuj sforsować blokad na drogach założonych przez policję, ani przez demonstrantów. Szczególnie uważaj w rejonach, w których wcześniej regularnie dochodziło do zamieszek. (…)  
Podczas demonstracji istnieje duże ryzyko stania się obiektem przemocy seksualnej. Według raportu Organizacji Pozarządowych od 30 czerwca 2013 w Egipcie doszło do około 100 gwałtów i innych napaści seksualnych wobec kobiet. Narażone są na nie zarówno Egipcjanki, jak i kobiety innych narodowości.

Na odległych terenach pustynnych istnieje zagrożenie porwaniami.(…) Musisz mieć świadomość, że rząd brytyjski nie zamierza przyczyniać się do nasilania procederu brania zakładników. Zadaniem brytyjskiego rządu płacenie okupów w celu uwolnienia więźniów podnosi ryzyko dalszego porywania zakładników.

Hurghada - w rejonie kurortu wzmocniono siły bezpieczeństwa. Egipscy żołnierze rozlokowani są na międzynarodowym lotnisku w Hurghadzie oraz wokół niego. W Hurghadzie i całej Prowincji Morza Czerwonego rozstawione są posterunki kontrolne. W mieście ustawiono blokady drogowe, a miejsca często odwiedzane przez turystów są monitorowane. 14 sierpnia 2013 w mało uczęszczanej przez turystów dzielnicy Hurghady miały miejsce krwawe starcia demonstrantów z policją, w wyniku których śmierć poniosła jedna osoba.

Kair – w okresie od początku 2011 do połowy 2013 w Kairze odbywały się regularne akcje protestacyjne w następujących lokalizacjach: przed gmachem Sądu Najwyższego, przed Pałacem Prezydenckim, na placu Tahrir, w rejonie centrum (Maspero), w dzielnicy Abasiya, koło ambasady izraelskiej w Gizie, koło ambasady amerykańskiej w Dzielnicy Ogrodów, na placach Bolivara i Mahmouda.(…) Pojawiały się również liczne doniesienia o wypadkach w okolicy piramid w Gizie, kiedy turyści byli agresywnie zaczepiani (nawet podróżując samochodem czy taksówką). Osoby zwiedzające Gizę w towarzystwie wcześniej umówionego przewodnika lub uczestniczące w wycieczkach zorganizowanych nie są tak narażone na tego rodzaju trudności.

Pd Synaj – wszelkie niekonieczne podróże w ten rejon są odradzane. Wyjątkiem jest obszar w granicach administracyjnych Sharm el Sheikh. Od początku 2012 roku w głębi tej części Synaju doszło do licznych porwań i napadów.(…)

Sharm el Sheikh – w rejonie kurortu wzmocniono siły bezpieczeństwa. Egipscy żołnierze rozlokowani są na międzynarodowym lotnisku w Sharm el Sheikh oraz na jego obwodzie i na Płd. Synaju. Przylatujący do Sharm el Sheikh poddani są rutynowej kontroli na lotnisku, zaś policja sprawdza wyjeżdżające z miasta samochody. W rejonie Sharm el Sheikh podczas ostatniej fali zamieszek w Egipcie nie odnotowano aktów przemocy.  

Pn Synaj – wszelkie podróże w ten rejon są odradzane. Terroryści i wykorzystujący sytuację bandyci starają się nie dopuścić, by władze egipskie przejęły kontrolę nad sytuacją. Egipska armia podejmuje działania zbrojne wobec tych grup. Do lipca 2013 żniwo śmierci zebrało ponad 200 ofiar. (…) Przeciwko placówkom rządowym regularnie ponawiane są ataki bombowe (…). Zagraniczni obywatele pracujący w tym rejonie zostawali już i nadal mogą zostawać zakładnikami Beduinów. Siły bezpieczeństwa często zamykają drogę Suez-Taba.  

Delta Nilu – w wielu miastach tego rejonu dochodziło do licznych protestów. Od sierpnia 2013 ponawiane są regularne ataki na budynki oraz personel sił bezpieczeństwa w okolicy miasta Ismailia. Cywile nie ucierpieli, lecz rany odniosło 30 i zginęło 15 pracowników sił bezpieczeństwa.  

Pogranicze i Pustynia Zachodnia – w tych rejonach należy zachować szczególną ostrożność. FCO odradza wszelkie niekonieczne podróże do zachodniej Doliny Nilu, Siwy, Fajum i na Wybrzeże. 19 lipca 2014 grupa uzbrojonych ludzi zaatakowała posterunek graniczny znajdujący się przy drodze z oazy Farafra do Bawati, zabijając 22 osoby. Był to już drugi atak w tym miejscu (1 czerwca zabito tu 6 osób). Jeżeli zamierzasz podróżować w pd-zach róg Egiptu w pobliże granicy libijskiej lub sudańskiej, potrzebne jest Ci zezwolenie (…). Operują tam grupy uzbrojonych bandytów. Wzdłuż całej granicy z Izraelem odbywały się i mogą się powtarzać zamieszki. Podobnie jest w pobliżu Strefy Gazy (…).      

:))) – Za bezpieczne uchodzą zdaniem FCO znane atrakcje turystyczne wzdłuż Nilu, jak np. Luksor, Kina, Asuan, Abu Simbel i Dolina Królów.”

Podróżowanie drogami jezdnymi i egipską koleją także nie jest stuprocentowo bezpieczne. Często zdarzają się wypadki drogowe (według statystyk UN w 2011 zginęło w nich 16 tysięcy ludzi, w tym pasażerowie autokarów z turystami). Stan dróg pozostawia wiele do życzenia. Lokalesi szarżują i mają gdzieś przepisy. Wprawdzie po wakacjach w Albanii nic nam nie straszne, ale przecież to nie my będziemy prowadzić… Śmiertelne wypadki kolejowe też się ostatnio powtarzają… Oj, chyba zaczynam się wygłupiać. Nie należy czytać o wypadkach, których pełno jak świat długi i szeroki, bo potem zaczyna się niepotrzebne panikowanie. STOP!

Kolorowy Kanion na Pd Synaju: z tego musimy zrezygnować!
Nie da się jednak ukryć, że przytoczone przez gov.uk fakty nie zachęcają do włóczenia się po Egipcie na własną rękę, czy nawet małej grupce z lokalnym biurem organizującym wycieczki indywidualne. Wnioski robocze dla nas nasuwają się same: z południowego Synaju definitywnie trzeba zrezygnować. Z Białej i Czarnej Pustyni chyba też (jeszcze się waham, bo wycieczka na te pustynie to wielka rzecz, ale tę przyjemność prawdopodobnie odłożymy sobie na bliżej nieokreśloną przyszłość).

Biała Pustynia w Egipcie: niestety, aktualnie lepiej tam nie jechać!
Czarna Pustynia w Egipcie: to też nie dla nas. Nie tym razem!
Co na podsumowanie? A to, że nie demonizuję: turyści wcale nie są w Egipcie bezpieczni. Może im się przydarzyć bardzo niemiła przygoda, nawet ze skutkiem śmiertelnym. Jakieś fakty? Proszę bardzo. 6 marca 2013 dwójka brytyjskich turystów została porwana przez lokalesów na drodze z Suezu do Sharm el Sheikh w okolicy Ras Sudr. Przetrzymywano ich w jakiejś wiosce. 21 marca porwano dwie osoby podróżujące nocą z Taby do Dahabu. W obu przypadkach porwanych uwolniono po kilku dniach bez szwanku. Bywa jednak znacznie gorzej… 28 czerwca zginął w Aleksandrii amerykański turysta, który odważył się filmować demonstrację (aczkolwiek nie jest to do końca potwierdzone, być może po prostu padł ofiarą „zwykłej” agresji wobec obcych). 16 lutego 2014 w ataku na autobus turystyczny w Tabie na Synaju zginęła trójka turystów z Pd Korei oraz kierowca. Zaczynam się bać…

Na szczęście jedziemy z dużą wycieczką. I coś mi się wydaje, że będziemy się jej trzymać kurczowo, wszystkimi pazurami - i jeszcze dziobem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz